Królewskim gościńcem jechał Szczur. Był bardzo dumnym Szczurem, biorąc pod uwagę jego mały rozmiar i złą reputację, jaką mają wszystkie Szczury. Kiedy pan Rat szedł dalej – trzymał się głównie rowu – zauważył wielkie poruszenie na drodze i wkrótce ukazała się wielka procesja. Był to król i jego świta. Król jechał na wielkim słoniu, przystrojonym najwspanialszymi ozdobami. Wraz z Królem w jego luksusowym siedzisku…