Dzik pracowicie ostrzył kły o pień drzewa, kiedy obok przeszedł lis. Lis zawsze szukał okazji, by wyśmiać swoich sąsiadów. Zrobił więc wielki pokaz, rozglądając się z niepokojem, jakby w obawie przed jakimś ukrytym wrogiem. Ale Dzik kontynuował swoją pracę. – Dlaczego to robisz? – Zapytał w końcu Lis z uśmiechem. – Nie widzę żadnego niebezpieczeństwa. – To prawda – odpowiedział Dzik – ale kiedy nadejdzie niebezpieczeństwo, nie będzie czasu…