Nad ogrodem królewskiego pałacu przypadkowo przeleciała Kawka. Tam ze zdumieniem i zazdrością ujrzała stado królewskich Pawi w całej okazałości ich wspaniałego upierzenia. Czarna kawka nie była ptakiem bardzo ładnym ani zbyt wytwornym w manierach. Wyobrażała sobie jednak, że wszystko, czego potrzebuje, aby nadawać się do towarzystwa Pawi, to strój taki jak ich. Wzięła więc trochę odrzuconych piór Pawi i włożył je między swoje czarne pióropusze. Ubrana w pożyczony…