Pewnego słonecznego poranka, gdy Lis podążał za swoim super węchem po lesie w poszukiwaniu kęsa do jedzenia, zobaczył w górze, na gałęzi drzewa, Wronę. To nie była pierwsza Wrona, jaką Lis kiedykolwiek widział. Tym, co tym razem przykuło jego uwagę i sprawiło, że zatrzymał się na długie spojrzenie, był fakt, że szczęśliwa Wrona trzymała w dziobie kawałek sera. – Nie ma potrzeby szukać dalej – pomyślał chytrze Lis. – Oto mały kęs…