Para wołów ciągnęła mocno obciążony wóz po błotnistej wiejskiej drodze. Musiały użyć całej siły, żeby ciągnąć wóz, ale nie narzekały. Koła wozu były innego rodzaju. Chociaż zadanie, które miały do wykonania, było lekkie w porównaniu z zadaniem Wołów, skrzypiały i jęczały przy każdym obrocie. Biedne Woły, ciągnąc ze wszystkich sił wóz przez głębokie błoto, miały uszy wypełnione głośnym narzekaniem Koła. I to, jak zapewne wiesz, sprawiło,…
Osioł i jego pan
Osioł szedł ze swoim panem drogą prowadzącą w dół zbocza góry, kiedy nagle wpadł mu do głowy głupi pomysł, aby wybrać własną ścieżkę. Widział swoje stoisko u podnóża góry i wydawało mu się, że najszybsza droga w dół prowadzi przez krawędź najbliższego urwiska. Kiedy już miał skoczyć, pan złapał go za ogon i próbował odciągnąć od zbocza, ale uparty Osioł nie ustąpił i ciągnął z całej siły, starając się wyrwać panu. – Dobrze…
Wilk i Żuraw
Wilk ucztował zbyt chciwie i kość utkwiła mu w gardle. Nie mógł zamknąć paszczy i nią ruszać, nie potrafił sobie z tym poradzić i nie mógł nic jeść. Wilk znalazł się w okropnej sytuacji. Pospieszył więc do pani Żuraw. Był pewien, że ona, ze swoją długą szyją i dziobem, z łatwością dosięgnie kości i ją wyciągnie. – Wynagrodzę cię sowicie – powiedział Wilk – jeśli wyciągniesz dla mnie tę kość. Pani Żuraw, jak możesz…
Wiązka patyków
Pewien Ojciec miał Synów, którzy wiecznie kłócili się między sobą. Nie potrafił przemówić im do rozsądku, aby przestali się wadzić. Rozmyślał nad jakimś bardzo wyraźnym przykładem, który powinien im uświadomić, że niezgoda doprowadzi ich do nieszczęścia. Pewnego dnia, gdy znów gwałtownie się kłócili, poprosił jednego z nich, aby przyniósł mu wiązkę patyków. Następnie wręczając wiązkę po kolei każdemu ze swoich Synów, kazał im spróbować ją złamać. Chociaż każdy starał się jak…
Lis i winogrona
Pewnego dnia Lis dostrzegł piękną kiść dojrzałych winogron zwisających z winorośli sadzonej wzdłuż gałęzi drzewa. Zdawały się pękać od soku a usta Lisa pociekły, gdy patrzył na nie z utęsknieniem. Pęczek zwisał z wysokiej gałęzi a Lis musiał po niego skoczyć. Kiedy skoczył pierwszy raz, ominął go bardzo daleko. Odszedł więc na niewielką odległość i skoczył z rozbiegu tylko po to, by ponownie nie trafić. Raz po raz próbował, ale na próżno. W końcu zniechęcony usiadł i z obrzydzeniem patrzył…
Mysz miejska i wiejska
Mysz miejska odwiedziła kiedyś krewnego mieszkającego na wsi. Na obiad Wiejska Mysz podała łodygi pszenicy, korzenie i żołędzie z odrobiną zimnej wody do picia. Mysz Miejska jadła bardzo oszczędnie, podgryzając trochę tego, trochę tamtego, a swoim zachowaniem dawała do zrozumienia, że jadła proste potrawy tylko z grzeczności. Po posiłku przyjaciele odbyli długą rozmowę, a raczej Mysz Miejska opowiadała o swoim życiu w mieście, podczas gdy Mysz Wiejska słuchała. Następnie poszły spać…
Koziołek i Wilk
Rozbrykany młody Koźlę został pozostawiony przez pasterza na krytym strzechą dachu owczarni, aby chronić go przed niebezpieczeństwem. Koziołek grzebał w pobliżu krawędzi dachu, kiedy wypatrzył Wilka i zaczął z niego drwić, robiąc miny i znęcając się nad nim słownie do woli. – Słyszę cię – powiedział Wilk – i nie mam do ciebie najmniejszej urazy za to, co mówisz lub robisz. Kiedy jesteś na górze, to dach mówi, nie ty. Przesłanie Ezopa Nigdy…
Herkules i Woźnica
Po ulewnym deszczu rolnik jechał wozem po błotnistej wiejskiej drodze. Konie z trudem przeciągały ładunek przez głębokie błoto i w końcu zatrzymały się, gdy jedno z kół zapadło się do połowy w koleinie. Rolnik zszedł z siedzenia i stanął obok wozu, patrząc na koło, ale nie czyniąc najmniejszego wysiłku, by wyprowadzić wóz z koleiny. Wszystko, co zrobił, to przeklął swój pech i głośno wezwał Herkulesa, aby przyszedł mu z pomocą. Mówi się, że wtedy rzeczywiście pojawił się Herkules,…
Chłopiec i Orzechy
Matka pozwoliła synowi włożyć rękę do dzbana, aby poczęstował się orzechami. Wziął jednak tak pełną garść, że nie mógł jej wyciągnąć z dzbanka. Stał, nie chcąc oddać lub wypuścić ani jednego orzecha, a jednocześnie nie mógł wyciągnąć wszystkich naraz. Poirytowany i rozczarowany zaczął płakać. – Mój chłopcze – powiedziała Matka – powinieneś zadowolić się połową orzechów, które wziąłeś. Wówczas łatwo wyciągniesz rękę. Może innym razem…
Orzeł i Kawka
Orzeł, opadając na potężnych skrzydłach, chwycił w szpony baranka i pomknął z nim do gniazda. Kawka zobaczyła czyn, a jej głupia głowa wypełniła się myślą, że jest wystarczająco duża i silna, by zrobić to, co zrobił Orzeł. Więc z szelestem piór i dzikim powietrzem siadła szybko na grzbiecie wielkiego barana. Ale kiedy spróbowała się wzbić, stwierdziła, że nie może uciec, bo jej pazury zaplątały się w wełnę. Była daleka od zabrania Barana, a on ledwie zauważył obecność…